- Nie przejmuj się tym i idź spać. - uśmiechnąłem się nieco. - Ja będę czuwał.
Gdy wadera zasnęła, postanowiłem udać się do szamanki. Jak wymyśliłem, tak też zrobiłem.
- Czy masz jakąś miksturę na skrócenie ciąży? - zapytałem.
- Oczywiście. - szamanka wręczyła mi flakonik z dziwnym, mglistym płynem.
- I co ja mam z tym zrobić? - zdziwiłem się.
- Niech wadera wypije całość. - odparła. - Nie urodzi za dziesięć dni, tylko jutro. Niech przyjdzie koniecznie, inaczej poroni.
<Mell? Samantha się zgodziła :3. Nie ma za co x3x>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz