wtorek, 24 czerwca 2014

Od Mony CD. Kuraia Ricrossa

Ach... on był taki piękny. Jego futro było takie czyste, białe i lśniące... Jak on to robił, że był taki pociągający? Wydaje mi się, że to miejsce bez Kuraia na moście z opartymi o kamienną poręcz rękami z pozycją godną samego wojownika Sijiijmi Makutukaro. Sijiijmi Matakukaro, to mój ukochany ninja.
Jest silny, mądry, szybki, sprytny, najlepszy. Nikt go nie pokona. Szkoda, że nie istnieje naprawdę i jest tylko legendą... Podeszłam do Kuraia.
-Mogę mówić do ciebie w skrócie Rai, albo Ric? - zapytałam wlepiając w niego swoje rozmarzone oczy.

<Rai? Mogę tak do Ciebie mówić?>

Od Mony CD. Nakomy

Szłyśmy tak i szłyśmy... nagle zobaczyłam całkiem ładnego basiora. Był nieco mroczny i przerażający, ale ładny. Podeszłyśmy do niego.
-Hej... - zaczęła Nakoma.
-Czego?! - warknął. - Nie mam ochoty na znajomości.
-Okej, okej... wyluzuj stary... - udałam uspakajający gest.
-Hej... tamten wygląda na miłego. - wskazała Nakoma.
-Flirciary jedne... - bąknął pod nosem ów basior. Jednak ten, na którego wskazała Nakoma wydawał się być o wiele milszy. Był cały biały, a na jego sierści widniały jakieś niebiesko-srebrne runy.
-No to chodź. - zaproponowałam. Podeszłyśmy do basiora. Siedział sam i wzdychał.
-Hej... cześć. - Nakoma próbowała napocząć rozmowę. - Dlaczego tak sam siedzisz?
-Och... hej. Każda dawka rozrywki jest w jakimś sensie dobra. - uśmiechnął się blado, po czym dodał raźnie: - Jestem Cyndi, a wy?
-Nakoma. - przedstawiła się.
-Ja Mona. Miło nam.

<Nakoma? Popiszesz z nim? Zostawiam Ci wolną rękę, nie przeszkadzam i się nie gniewam. Mi się spodobał inny typek ;*>

Od Ili CD. Oroza

Była mokra i wściekła. Cała ociekała wodą. Otrzepała się i powiedziała. 
-Nie odpuszczę. - syknęła. 
-Nie musisz. - odparłam i uchwyciłam medalion znajdujący się na mojej szyi. - Nie chciałam tego robić, ale w końcu kiedyś muszę...
-Nie! - zachłysnęła się wodą tygrysica. - NIE!
-Tak. - zszarpnęłam naszyjnik z szyi. Tygrysica rozpłynęła się w powietrzu i zniknęła zupełnie, jak mgiełka.
-Co... co to było?! - wypalił Oroz, najwidoczniej nie mogąc powstrzymać ciekawości.
-Ech... długo by opowiadać. Przekąsisz coś?

<Oroz? Sorry, że czekałeś DX>