wtorek, 12 stycznia 2016
Od Tristitii
Wstałam, przeciągnęłam się i wyszłam ze swojej nory ,ciemności'.
Biorąc pod uwagę fakt, że byłam głodna postanowiłam sobie coś upolować, a że zbytnio wysilać się nie muszę żeby coś zabić to pomyślałam tylko o smakowitym jeleniu i już jeden był upolowany, w sumie nie potrzebowałam więcej. Podeszłam do jelonka i wbiłam w niego swoje kły...młodziutki, słabiutki jeleń,pyszności.
Jestem tu nowa więc postanowiłam pozwiedzać trochę tereny.
Chodziłam tak bez celu, nie powiem nudziło mi się.
Po pewnym czasie podczas mojego spaceru wpadłam na pewnego basiora.
- Wybacz... - warknęłam
- Nic się nie stało - odpowiedział nieco pogodniej basior a ja delikatnie się do niego uśmiechnęłam.
Ruszyłam dalej przed siebie machając delikatnie ogonem i podziwiając widoki, bardzo mi się tu spodobało.
Od tyłu poczułam jak ktoś mnie szturcha, był to ten basior.
- Jak masz na imię? - zapytał lekko uśmiechnięty.
- Ja, jestem Tristitia a ty? - spytałam chłodno.
<Jakiś basior? bardzo proszę>
Subskrybuj:
Posty (Atom)