czwartek, 12 listopada 2015

Nowy basior ~ Dann

Od Sanzy CD. Modlisznika

Spojrzałam na wilka spoczywającego na ziemi. Krwawił. I pewnie by się zaraz wykrwawił. Ale co mnie to obchodzi? Nawet go nie znam. Na pewno by mnie nie polubił. Nikt mnie nigdy nie lubił. Już miałam odejść od wilka i ruszyć w dalszą drogę, gdy nagle ten jęknął boleśnie. Zatrzymałam się gwałtownie i przełknęłam ślinę jeżąc sierść na grzbiecie. Obróciłam głowę w jego stronę. On był przytomny. Jego oczy były otwarte. I patrzył na mnie. Nie potrafiłam rozpoznać tego podstępnego wzroku. Współczucie? Złość? Błaganie? Ból? Nie. Ta twarz była bez wyrazu. To napawało mnie tak wielkim niepokojem... westchnęłam głęboko. No dobrze. Podeszłam do niego i przymykając oczy przyłożyłam łapę do jego rany. Uchyliłam powieki, po czym mruknęłam sama do siebie:
 - Za kilka minut powinno być w porządku.
Po czym odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie. Ale znów tylko na kilka sekund. Wilk zaczął gwałtownie kaszleć.
 - Czekaj - wykrztusił, po czym podniósł się na chwiejnych nogach. Na moim czole wystąpiły kroplę potu. Poruszyłam się niespokojnie. Zregenerował się do tego stadium w tak krótkim czasie? Co to był za wilk? Nie wiem, ale musiał być niesamowicie silny, groźny i niebezpieczny.
 - Czego chcesz? - Wyszeptałam drżącym głosem bojąc się, że basior lada chwila rzuci się na mnie i rozszarpie na strzępy.
 - Chciałem tylko podziękować... - zaczął.
 - Podziękować? - Stanęłam jak wryta otwierając szeroko oczy.

<Modziu? xD>

Nowa wadera ~ Sanza

Nowy basior ~ Jack

Od Dartha

Miało być wczoraj wieczorem ale no nic.
Z łąki wyszedłem na pola, przemierzałem bez celu przed siebie. Poczułem woń.. okropny smród, ponownie ich na mnie wysłali. Zmieniłem sylwetkę na drobniejszą, abym mógł szybciej wzbić się w powietrze. Jakby nigdy nic szedłem przed siebie ignorując ich, nie na długo... Przede mną pojawiły się dwa wilki gotowe do zaatakowania mnie. Kątem oka spojrzałem ile mam miejsca na ucieczkę, nie wiele. Zaatakowałem pierwszy, zabiłem pierwszego wilka, a drugiemu zadałem śmiertelne rany. Uśmiechnąłem się do siebie triumfalnie. Wzbiłem się w powietrze, zauważyłem jeszcze jednego wilka. Wróg wycelował we mnie strzałą, nie zdążyłem stworzyć tarczy. Dostałem w nogę i szyję. Wyciągnąłem strzały, były nasączone czarnym bzem. Fantastycznie... Leciałem szukając źródła czystej wody. Wylądowałem z hukiem nabijając się na jakąś skałę. Wstałem pośpiesznie i starałem się obmyć rany, będą się trochę goić. Usłyszałem szelest ale nie woń. Rozglądałem się. Napotkałem wzrokiem sylwetkę której nie mogłem dokładnie dojrzeć... 
- Czego chcesz? - warknąłem.

<Ktoś?>

Nowy basior ~ Darth