Mam zły dzień [...]
Tak na przywitanko kolejnego, pięknego zimowego dnia w naszej watasze. Sprawa pierwsza z dwóch. Ja rozumiem, że jesteście ciekawi i w ogóle... ale chyba specjalnie nie umieściłam w formularzu "loginu na howrse", prawda? Dla tych, którzy się nie połapali: TAK, zrobiłam to specjalnie! Pytacie dlaczego? Uważacie, że to "mega głupie", aby nie znać swoich loginów na Howrse, tak? Otóż, pozwólcie, że wyjaśnię. Kiedy znacie swoje loginy na Howrse, możecie tam ze sobą korespondować. Okej, nie mam nic przeciwko temu. Nawet sama Wam podaję wasze loginy na Howrse, kiedy Wasze wilki zdecydują się mieć razem szczenięta. Ale... zauważcie, że kiedy wszystko ustalacie sobie na Howrse (TAK, wiem o tym :3, to nie jest tak, że nigdy nie korzystam z czatu...), to wszystko... cała akcja i fabuła traci swój sens... hm...? Umawiacie się, co będzie dalej, zanim wstawię opowiadanie na stronkę. No ludzie, zlitujcie się! Trochę zaufania ;___;. Dziękuję osobom, które nie zlekceważyły mojego braku tego punktu w regulaminie i zrozumiały jego sens. A do osób, które znają swoje loginy i nie wiedzą co to zabawa w anonimowość i ciekawość dalszych losów bohaterów; róbcie co chcecie. Ja nie mam na Was siły, bo też jestem człowiekiem.Druga sprawa. Większość z Was (nie mówię tu o wszystkich) ma mnie w głębokim... ludzie! Albo dołączacie i piszecie, albo nie dołączacie. Mamy ponad sześćdziesiąt wilków, a tylko kilka aktywnych. Wiecie jaka by to była dobra, wspaniała i znana wataha, gdyby przynajmniej połowa z Was napisała dziennie, choćby jedno opowiadanie? Ale nigdy się nie przekonamy, bo macie tę watahę i to ile ja w nią pracy włożyłam, głęboko za przeproszeniem, w... I to nie jest tak, że jeden, czy dwa wilki nie napiszą przez dwa tygodnie opowiadania. Na opowiadania 90% z Was czekam już kilka miesięcy. Zastanawiam się, czy nie zrobić kolejnej selekcji i zobaczyć ilu członkom zależy na tej watasze. Chcę tu podziękować Grace, Diamond, Cobaltowi, Arno, Serine'owi, Ceiwierze, Monie, April, Day'owi, Emmie, Orozowi i Cole'owi, bo chyba tylko ich jeszcze obchodziły niedawno losy watahy... bo teraz, tak nagle ewentualnie, jak się uda jakimś niewiarygodnym cudem, wstawiam jedno opowiadanie dziennie.
hayden