Patrzyłam nieśmiało na basiora. Po chwili powiedział:
- Spokojnie, nie ugryzę cię.
Uśmiechnęłam się. Milczałam, ponieważ nie wiedziałam, jak zachowywać się przy Alfie.
Popatrzyłam w oczy basiora. Myślał o mnie, cieszył się, że dołączyłam. Powtarzał sobie w myślach: im więcej wilków w watasze, tym lepiej. Nagle przerwała mi Hazel:
- Skoro już należysz do watahy...
- Należę? - przerwałam waderze.
- Tak - powiedział basior.
- To może chciałabyś poznać tereny watahy. Jak już wcześniej wspominałam, należę do watahy od niedawna, więc pokażę ci te tereny, które ja znam. Co ty na to? - Hazel uśmiechnęła się.
- Z wielką chęcią - odparłam.
Wychodząc z jaskini pożegnałyśmy Alfę.
<Hazel? ^^>
piątek, 17 lipca 2015
Od Willow CD. Ceiviry
Okazało się to tylko wilkiem. Odetchnęłam z ulgą. Zdjęłam strzałę chowając ją spowrotem do kołczanu, a łuk przewiesiłam przez ramię. Zmarszczyłam lekko nos. Basior. Uch...
-Hej, Cei - powiedział basior.
-Lost, hej! - powiedziała Ceivira. Zwróciła się do mnie. - Willow, to jest Lost. Lost. To jest Willow - przedstawiła nas sobie. Skinęłam głową, co Lost odwzajemnił. Przez chwilę wszyscy staliśmy w milczeniu, a po chwili Cei i Lost zaczęli rozmowę. -No jasne. Nikt się mną nie interesuję-pomyślałam i zaczęłam odchodzić.
-Hej, dokąd to?! - zawołała wadera. Zaklęłam pod nosem i odwróciłam sie niechętnie. Lost i Cei stali obok siebie. Oboje patrzyli na mnie z lekką irytacją przemieszaną z ciekawością.
-Idę tam gdzie chcę - odparłam dumnie. Ceivira prychnęła.
-Idę doką chcę! - zaczęła mnie przedrzeźniać, co szło jej raczej miernie. Prychnęłam, poczułam ogarniającą mnie wściekłość. Bo co? Nie jestem sympatyczna to można ze mnie drwić? O nie, moja droga, to ci się nie uda. Powiał wicher, a niebo pociemniało. Wadera zamilkła.
-Idę tam gdzie chcę - powtórzyłam z mocą. I odwróciłam się.
<Cei? Lost?>
Od Hazel CD. Moonlight
Roześmiałam się.
-Owszem, trzeba, ale nie martw się. Aventy jest spoko - powiedziałam wesoło. - Chodź, zaprowadzę cię.
Moonlight skinęła głową. Poszłyśmy, a ja opowiedziałam trochę o sobie.
-Jestem tu od niedawna, ale już znam większość terenów. Jestem chyba zbyt ciekawska - gadałam jak najęta. Moonlight też trochę o sobie opowiedziała. Kiedy doszłyśmy spojrzałam na nią wymownie i weszłam śmiało do półmroku jaskini.
-Hej, Aventy! - zawołałam. Basior wyłonił się z dalekiego końca jaskini.
-Tak? - uśmiechnął się do mnie.
-Mamy nową członkinię watahy - poinformowałam go, po czym zawołałam przez ramię. - Hej, Moonlight!
Wadera weszła i stanęła za mną mierząc Aventy'ego nieśmiałym spojrzeniem.
-Cześć, Aventy jestem. Alfa Watahy Mrocznej Krwi - przedstawił się.
-Moonlight - wydukała Moon.
<Moonlight? ^^>
Subskrybuj:
Posty (Atom)