-No weź nie pinkol... - mruknęłam. - Jak myślisz, że ci oddam Raida, to się mylisz... - popatrzyłam na nią spode łba. Nie wiem, czy ona miała oczy, ale poczułam dookoła dziwną nienawiść. Taaak, ja to umiem sobie zjednać bogów...
-Coś ty powiedziała?! - wrzasnęło to coś. Jak dla mnie, to to na boginię nie wyglądało...
-Żebyś nie pinkoliła... Chcesz, mogę użyć innych słów - wyszczerzyłam się. Cyndi popatrzył na mnie z przerażeniem.
-Nie dość że naruszacie prawo, to jeszcze jesteście bezczelni w stosunku do wysłanniczki! - coś czuję, że się nie nadaję na dyplomatę...
-Jestem. Ja. Liczba pojedyncza - poprawiłam ją machinalnie. - Hej, mam pomysł. Ty sobie pójdziesz i nie będziesz musiała mnie słuchać i zostawisz Raida, a my nie powiemy, że on żyje. Co ty na to? - zapytałam wyciągając do niej łapę.
<Cyndi? XD No innych tematów to już nie miałeś (i) XD>