czwartek, 4 grudnia 2014

Od Mivy

Postanowiłam wyjść na spacer i kogoś poznać. Na początku trochę się zgubiłam ale znalazłam znów swoją jaskinię. 
- Chyba sobie daruje to zwiedzanie... - powiedziałam sama do siebie.
Kiedy weszłam do jaskini do jaskini było w niej cicho a w progu leżała jakaś koperta której tam wcześniej nie było.
- Co jest grane? - powiedziałam i przyjrzałam się kopercie.
"Od pewnego wilka" - było napisane z przodu a oprócz tego żadnego innego napisu.
Otworzyłam kopertę i otworzyłam list po czym zaczęłam czytać...

<Wilku dokończysz? :3>

Od Waterbi'ego

Chodziłem przez las. Nagle poczułem że ktoś mnie obserwuje. Po chwili usłyszałem jego myśli. Musiał być blisko. Chciał mnie dopaść.  Odwróciłem się gwałtownie i popędziłem w głąb lasu. Gonił mnie. Był naprawdę szybki. Nie odpuszcza. Gdy siły już opadały stwierdziłem że muszę wskoczyć do wody i odpłynąć. Biegłem w stronę dobrze znanego mi jeziorka. Wskoczyłem i zanurkowałem by odpłynąć. Ten ktoś nie wskoczył za mną, widocznie się bał. Gdy oddaliłem się kilka metrów od brzegu spojrzałem na to stworzenie. Nie do wiary! To był wilk! Zaryzykowałem- wróciłem na brzeg. W jego myślach już nie było nienawiści.
 - Hej, co ty tutaj robisz, kim jesteś? Nie wiedziałem że jesteś wilkiem - pytał nieznajomy.
 - Nie mam domu, rodziny, więc chodzę w pojedynkę. Mam na imię Waterbi, a ty?
 - Veyron, miło poznać.
 - Mi również. A ty też samotny wilk? - zapytałem.
 - Nie, należę do Watahy Mrocznej Krwi. Jestem tam Betą.
 - Ohoho, gratulacje!
 - Choć zaprowadzę Cię do naszego Alfy Aventy'ego, na pewno Cię przyjmie.
 - Ok! Chodźmy!
 Poszedłem wraz z nowym kolegą Veyron'em do Alfy Aventy'ego.
 -Witam władce - zwróciłem się do Aventy'ego.

<Aventy, dokończysz?>

Nowy basior! ~ Waterbi

Od Roscello CD. Arno

- Jezu, wracaj do łóżka! - zawyłam troskliwe. - Twój stan jest bardzo ciężki, jeszcze go pogorszysz. - dodałam szybko.
- Yyy..., ok. - mruknął zdezorientowany wilk i wycofał się.
Kilka godzin później stan basiora się poprawił. Podeszłam do niego.
- A więc..., jak masz na imię? - zapytałam.
- Arno - wyjąkał słabo.
- Ja mam na imię Roscello - odpowiedziałam. Widząc, że basior jest dalej dość słaby, dałam mu już spokój z pytaniami.

< Arno? >