Okej, chociaż teraz nie żartował. Ta mgła wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony czułam adrenalinę, chęć przygody, walki. Z drugiej, strach, przerażenie, przeszył mnie dreszcz. Dość tego! Czyż nie jesteś wojownikiem, tak jak twój ojciec?! Rusz się i sprawdź co to! Czarna mgła zbliżała się do nas.
- Co robimy? - szepnęłam
- A skąd mam wiedzieć? Ja tam żadnej mocy nie mam specjalnej, jak to coś nas zaatakuje, to mogę cię najwyżej wspierać duchowo.
- To nie jest miejsce na żarty!- prychnęłam.
Zrobiłam, krok do przodu. Mgła nagle owinęła się wokół mnie. Nie wiedziałam, co robić.
- Zostaw ją! - usłyszałam krzyk Jack'a który przeskoczył mnie lądując przed mgłą. Ale ona jakby nie zwracała na niego uwagi. Wyczułam coś w tej mgle. To była jakas postać, kryjąca się pod jej postacią.
- Kim jesteś?!- wrzasnęłam
Nagle z mgły uformowała się jakaś postać. Najpierw ukształcił się wilk, póżniej kruk, a na koniec piękna kobieta. Jack cofnął się i stanął obok mnie.
- Mogę być kimkolwiek, jeśli mi rozkażesz, jestem panią życia i śmierci , 4 żywiołów, myśli, uczuć, mroku i ciemności.
- A gdzie jest haczyk? - zapytał Jack
- Nie ma haczyka, jest warunek, ale najpierw muszę wiedzieć czy chcesz.
- Czego chcę? Jaki warunek? Dlaczego stanęłaś na mojej drodze? - te wszystkie pytania wirowały mi w głowie. Jack mierzył wzrokiem tą magiczną istotę. Wzrok kobiety skierował się na mojej szyi. Mój kryształowy amulet? Po co jej on?
- Od tego zależy twoja przyszłość, zaryzykujesz? - spytała. Nie miałam pojęcia co zrobić. Tak czy nie? Co teraz?
- Trudno, bez ryzyka nie ma życia...- odparłam
- Mounse, przecież ty nie wiesz nawet, na co się piszesz. Nie rób tego. - Jego przenikliwe złote oczy patrzyły na mnie prosząco.
- Przykro mi, ale chcę wiedzieć o co w tym chodzi. Idziesz ze mną?- zapytałam
- A mam jakiś inny wybór? - odparł zrezygnowany.
<Jack?>