Zaczęliśmy iść. Gabriel pokazał nam jedno z przejść. Zaczęliśmy iść. W pewnej chwili weszliśmy do dziwnego pokoju. Było głucho, cicho...
- To tutaj - powiedział i zapalił światło.
- Ile tu węgla! - rozglądałem się.
- A tu jest to po co ja przyszedłem. - gepard wziął w łapy kamień.
- To ten? - spytała Ila.
- Tak, ale teraz stąd chodźmy - powiedział.
Wzięliśmy zapas węgla. Wyszliśmy bezpiecznie. Gabriel spojrzał na nas.
- Mówiłem, że możecie mi zaufać.
<Ila?>