czwartek, 14 sierpnia 2014

Kilka ogłoszeń!

Koniec Wielkiej Loterii. Naprawdę mi przykro, że tak mało osób wzięło w niej udział :c. A mogliście wygrać takie wspaniałe nagrody! O to wyniki Wielkiej Loterii:
  1. Złote Jabłko
  2. Eliksir Młodości i Starości
  3. Zestaw Posejdona
  4. Diamond: Eliksir Szczęścia
  5. Koń Pełnej Krwi Angielskiej ~ Pegaz
  6. Hitachi: Puszka Pandory
  7. Cobalt: Trucizna
  8. Nic
  9. Zestaw Posejdona
  10. Mell: 200 D.
  11. Eliksir Płodności
  12. 500 D.
  13. Zestaw Harmonii
  14. Cobalt: Eliksir Wolności
  15. 2x Czarna Orchidea
  16. Wyzwanie Tytanów
  17. Nic
  18. 50 D.
  19. Eliksir Yx
  20. Eliksir Aqua
  21. 100 D.
  22. Okrycie Hypnosa
  23. 3x Zwój Plutona
  24. Róg zasobności
  25. 20 000 Eq.
  26. Koń z towarzyszem: Feniks
  27. Zestaw Hery
  28. 2x Muśnięcie Filotes
  29. Upominek Hestii 
  30. Cobalt: Nic
  31. Stanowisko Gamma
  32. Stanowisko Samuraj
  33. Nic
  34. 1 000 Eq.
  35. Los na loterię (hwrs)
  36. Eliksir Dusz
  37. Czarna Orchdea
  38. Mell: Eliksir Prawdy
  39. Krew Meduzy
  40. Nic
Jutro dodam przedmioty do ekwipunku, lub wyślę na Hwrs.
To pierwsza informacja.
Druga:
Osoby, które dla swoich wilków mają do końca wakacji przysłać głos dla swojego wilka, inaczej oznaczam, że są niemowami i nie będą miały prawa mówić w opowiadaniach!
To wszystko. Dzięki za chwilową uwagę c:
hayden

Od Deatha CD. Mell

Wadera wtuliła się we mnie.
- To przykre... - chrząknąłem. Naprawdę zrobiło mi się jej żal, a nie umiałem jej pocieszyć. Zrobiło mi się głupio, że jestem taki bezradny. Trzeba to zmienić. Spojrzałem waderze w oczy. - Słuchaj... wiem, że jest ci ciężko, ale... co się stało, to już się nie odstanie. Trzeba pogodzić się i żyć z tym, albo najlepiej zapomnieć. Nie można od razu spisywać się na straty, bo coś się stało. Oczywiście... można. Słuchaj. Sam kiedyś miałem bliską osobę, ale kiedy mój wygląd się przemienił... porzuciła mnie. Wiesz... tak na prawdę, to... na pewno twój ojciec nie zrobił tego specjalnie... on... on cię kochał, wiem to. Tylko to ukrywał, bo myślał, że inni go znienawidzą... a twojej matki również by przecież nie zabił celowo. Musiałby działać pod jakąś presją czy coś... bo, no sama pomyśl! Gdyby ojciec cię nie kochał, na pewno zgładziłby cię tuż po twoim przyjściu na świat! Z resztą... przecież nie mógłby skrzywdzić swojej matki, choćby z tego względu, że ją wybrał na wieczność! Na pewno była podobna do ciebie... taka piękna, jak ty... ale nie możesz się teraz poddać! Musisz znaleźć w sobie ten płomyczek szczęścia, radości! Bo nawet w najbardziej zdołowanych, pozbawionych chęci życia wilkach, ptakach, zającach, ludziach, smokach, elfach i innych stworzeniach drzemie taka iskierka. Bo nadchodzi taki czas, że historia się zmienia, rozwidla w dwie ścieżki: Ścieżkę Smutku. Prostą, płaską, na której końcu czeka nicość! Dno rozpaczy, które pochłania od środka i zżera wszystko co dobre, gasząc tą iskierkę światła. Druga ścieżka, to Ścieżka Radości. Jest kręta, zbrukana, krzywa, zakręt za zakrętem... ale na jej końcu czeka radość i wieczne zaspokojenie i ukojenie w bólu... a jaką drogę wybierzesz ty? - spytałem i położyłem jej łapę na sercu.

<Mell? Dobrze mi wyszło :c?>

Od Mell CD. Deatha

Wzięłam wdech i powiedziałam:
-Od zawsze byłam inna i nietolerowana przez środowisko...Moi rodzice mnie nie chcieli, a głównie ojciec dlatego, że różniłam się od innych szczeniąt. Matka była dla mnie częściowym wsparciem...Lecz ojciec twierdził, że moja mama nie powinna zajmować i opiekować się taką szkaradą, matka pomimo zakazów mego ojca wspierała mnie. Ojciec bił ją i znęcał sie nad nią z mego powodu... Spałam przed jaskinią, ponieważ ojciec nie życzył sobie zwierząt w domu...To było dla mnie trudne. Byłam tylko szczeniakiem i jak każde dziecko chciałam miłości....Pewnego dnia kiedy padał deszcz weszłam do jaskini i wtuliłam się w futro śpiącej matki, ojciec odepchnął mnie rzucił moją mamą o ściane a następnie...-przerwałam, bo było to zbyt bolesne dla mnie...
Death słuchał z przejęciem...
-Następnie...? - zapytał drżącym głosem
-Poćwiartował ją siekierką na moich oczach... - powiedziałam cicho i przytuliłam się odruchowo do basiora...

<Death?>

Od Hitachi'ego

Właśnie zwiedzałem tereny watahy. Byłem nowy, a nie chciałem zbytnio polegać na innych jeśli o chodzi o takie rzeczy. Właśnie podchodziłem do gór. Zobaczyłem spływający stamtąd wodospad. Woda w nim była tak przejrzysta, że widziałem kamienie zza niego. Postanowiłem się napić. Woda była rzeczywiście pitna, słodka, i smaczna. Byłem dość zaskoczony czystością wody, ale cóż... Wszystko się może zdarzyć. Udałem się dalej zwiedzać. Nigdzie mi się nie spieszyło, więc powolnym krokiem szedłem przed siebie rozglądając się na boki. Nagle poczułem smakowity zapach. Od razu mój brzuch się odezwał. Tylko oblizałem wargi i ruszyłem za zapachem. Co jakiś czas unosiłem w górę nos, aby lepiej zbadać kierunek. Kiedy w końcu zobaczyłem źródło zapachu wcale nie byłem tak zdziwiony. Zwyczajne stado jeleni i saren... no nic. Może i były takie zwyczajne, jednak kiedy na nie patrzyłem robiłem się coraz bardziej głodny. Dziwne. Zazwyczaj jeden jeleń starczy mi na kilka dni, a przecież wczoraj jadłem... 
Zaczaiłem się w pobliskich krzakach i czekałem. Kiedy tylko zobaczyłem swój cel, zwykła sarna, która odłączyła się od grupy, położyłem w tył uszy. Po chwili uniosłem się lekko i w sekundę wystrzeliłem jak armata. Zanim jeszcze stado zdążyło zrozumieć. co się dzieje, ja delektowałem się świeżym mięsem. Kiedy przywódca mnie zobaczył, ruszył w przeciwna stronę ciągnąc za sobą całe stado. Niewiele mnie to obchodziło. Po prostu jadłem w najlepsze. 
Po skończonym posiłku ruszyłem szukać jaskini. W końcu gdzieś muszę leniuchować. Biegłem w pobliżu kanionu. Spoglądałem w dół szukając jaskiń, ale nic nie znalazłem. Postanowiłem wrócić się do tamtego wodospadu. Tak tez zrobiłem.
Trochę biegałem przy tych górach, zanim znalazłem odpowiednie miejsce. Wszedłem do środka. Było tam okropnie ciemno, ale robiło mi to mało różnicy. Podczas moich podróży nauczyłem się widzieć nawet przy egipskich ciemnościach. Szedłem wgłąb groty.. W końcu poczułem zapach świeżego powietrza. Udałem się w tamta stronę i co? Wybiegłem zza wodospadu. Jak widać moja jaskinia będzie połączona z wodospadem. Ciekawie. Poszedłem szybko skołować jakiś ogień do oświetlenia jaskini, ale w drodze usłyszałem szmer.
- Wychodź. - Powiedziałem stanowczo.
Po chwili z krzaków wyszedł jakiś wilk...


<Ktoś kontynuuje?>

Nowy basior! ~ Hitachi

Od Diamond CD. Veyrona

- Ojej... to chyba źle...
Veyron wyglądał, jakby chciał zapaść się pod ziemię.
- Nie martw się - próbowałam go pocieszyć.
Chwilę myślałam, a potem powiedziałam:
- Mam pomysł. Spróbuj przypomnieć sobie jakąś sytuację, w której używałeś tej mocy - starałam się pomóc. - Skup się i pomyśl, co wtedy robiłeś. Może to podziała?
- Spróbuję... - odpowiedział, choć widziałam, że nie wierzy w to.

<Veyron? Wymyśl coś ciekawego=) >