Nie wiem, co chciał osiągnąć obrzucając mnie błotem, ale definitywnie nie podobało mi się to. Dlatego też został bez większych skrupułów przewrócony do wody. Miałam zamiar odejść i zająć się jakąś kolejną myślą, która rozwinęłaby temat samego deszczu, ale coś pociągnęło mnie w dół i po chwili sama znalazłam się pod powierzchnią wody. Przez chwilę widziałam tylko unoszące się dookoła bąbelki powietrza. A potem poczułam błoto na sierści. Natychmiast wstałam i zaczęłam się z niego otrzepywać. Nienawidzę błota. Cole stał i śmiał się w najlepsze. Doprawdy, przednia zabawa. Mimowolnie sama się lekko uśmiechnęłam. Wydawał się być miły. Ale wiele poznanych przeze mnie wilków wydawało się być miłymi, a potem puf, i nagle stawały się wredne. Na razie postanowiłam zachować dystans.
- Czekaj, pomogę ci - dalej śmiał się w najlepsze, ale błoto magicznym sposobem zaczęło unosić się z mojej sierści, a po chwili dość spora kulka, która się z niego uformowała wpadła do wody kawałek dalej.
- Dziękuję - mruknęłam. Wyszczerzył zęby.
- Nie ma za co. A czy byłabyś łaskawa zdradzić mi swoje imię? - w sumie co mi szkodzi.
- Alyanne jestem. Niezmiernie mi miło - chyba nie zrozumiał ironii.
- Mnie również jest bardzo miło. No to, Alyanne, co chcesz porobić? - uciążliwy. A jednak potrafi wywołać uśmiech na pysku.
- Co powiesz na rozejście się w swoje strony?
- Bardzo zły pomysł. Ja tam bym proponował przejście się w tą samą stronę we dwójkę - udał, że zaproponował mi łapę. Westchnęłam.
- Niech ci będzie. Ale nie oczekuj, że będę podtrzymywać konwersację - prychnął rozbawiony.
- Zachowujesz się jak jakaś stara panna. Daj spokój, uśmiechnij się. Przecież cię nie pogryzę. No chyba, że będziesz chciała... - poruszył brwiami, a ja tylko pokręciłam głową.
- Zaręczam ci, że nie będę chciała... - mruknęłam i skierowałam się w stronę skał - tam nie było błota. I były ładne widoki. Cole poszedł za mną. Nie rozumiem go. Ma w watasze tyle wader do wyboru, a łazi akurat za mną... Chociaż o ile może zabierać błoto spod łap... Może uda nam się znaleźć jakiś kompromis?
<Cole? xD To jak będzie? xD>