Spojrzałem na Cei. Nie byłem pewny, czy powiedzieć wszystko całą prawdę, czy tylko jakąś jej część. W końcu jednak się przemogłem.
-Wiesz, kiedyś już tu byłem. Z początku nie byłem tego pewien, ale kiedy zobaczyłem Lighta wiedziałem już wszystko. Kiedyś jak wędrowałem spotkałem Lighta. Rozmawialiśmy chwilę. Potem stało się coś... One wezwał spiżowego smoka. Festusa - spojrzałem na Ceivirę. Wyglądała na ciekawą co dalej - Powiedział, że to "dla ochrony przed Wilkiem Śmierci". Wiez nasze gatunki nigdy się nie dogadywały. W końcu stracił panowanie nad Festusem. Zionął we mnie ogniem.
Cei zrobiła przerażoną minę.
-Na szczęście nic mi się nie stało. Light kazał mi się wynosić, ponieważ jakoby "wkurzyłem" Festusa. Od tego czasu nie pałamy do siebie sympatią.
<Cei? Lost się wytłumaczył. c:>