Wadera spytała jak podoba mi się to miejsce. Oglądając bujną roślinność odpowiedziałem jej:
- Niesamowite - powiedziałem krótko i zamilkłem.
Siedziałem jeszcze przez chwilę po czym wstałem i zacząłem zwiedzać.
- Hej! Serine czekaj! - usłyszałem za sobą głos Cev.
- Przepraszam... Znowu.
- Wolniej, albo mów jeżeli gdzieś idziesz - uśmiechnęła się.
Postanowiliśmy zlecieć na niższe wysepki. Stanąłem na krawędzi jednej z nich i bezwładnie zleciałem w dół. Kiedy byłem wystarczająco blisko wody moje skrzydła rozłożyły się. Zacząłem szybować pomiędzy wysepkami. Rozglądałem się za jakimś ciekawym miejscem. W końcu wylądowałem na małej wyspie. Zmieściła by zaledwie tylko cztery takie wilki jak ja, czy Cevi.
<Cevira? Wybacz, że krótkie>