sobota, 4 października 2014

Od Serine'a CD. Ceiviry

Wadera spytała jak podoba mi się to miejsce.  Oglądając bujną roślinność odpowiedziałem jej:
- Niesamowite - powiedziałem krótko i zamilkłem. 
Siedziałem jeszcze przez chwilę po czym wstałem i zacząłem zwiedzać. 
- Hej! Serine czekaj! - usłyszałem za sobą głos Cev. 
- Przepraszam... Znowu.
- Wolniej, albo mów jeżeli gdzieś idziesz - uśmiechnęła się. 
Postanowiliśmy zlecieć na niższe wysepki. Stanąłem na krawędzi jednej z nich i bezwładnie zleciałem w dół. Kiedy byłem wystarczająco blisko wody moje skrzydła rozłożyły się. Zacząłem szybować pomiędzy wysepkami. Rozglądałem się za jakimś ciekawym miejscem. W końcu wylądowałem na małej wyspie. Zmieściła by zaledwie tylko cztery takie wilki jak ja, czy Cevi.

<Cevira? Wybacz, że krótkie>

Od Cyndi'ego CD. Grace

Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała moja najleprza przyjaciłółka. Łza szczęścia zabłysła w moim oku. Nagle w źródełku coś zawrzało. Oboje z Grace spojrzeliśmy w tamtą stronę. Strasznie się przeraziłem, gdyż nagle z wody wynużyła się wielka, widmowa, przerażająca, skonstruowana z resztek statków, ociekająca wodą kobieta.

(Zignoruj proszę ten statwk w tle xD)
- Bogini Sprawiedliwosci, Sea... - wyszeptałem zduszonym głosem.
- Przepraszam, że kto? - Grace popatrzyła na mnie z niedowierzaniem.
- Coście uczynili?! - wielka kobieta huknęła tubalnym i głębokim głosem.
- Przepraszam, że co? - tym razem Grace popatrzyła na Seę z niedowierzaniem.
- Naruszyliście święte prawo Życia i Śmierci! - wychrypiała. - Wskrzesiliscie osobę, która umarła ze starości! Gdyby umarła inną śmiercią, byłoby dozwolone, ale to...

<Gracie ^>^?>

Od Melody CD. Oasisa

- Ja... eh... ja... kocham cię. - powiedział do mnie.
Spojrzałam mu w oczy, i stałam przed nim jak sparaliżowana. 
-Ja... - nie wiedziałam co powiedzieć. Oasis był miły, czuły i zawsze na jego widok uśmiechałam się, lecz nie wiedziałam czy ja go kocham.
Ale w tym momenie gdy wypowiedział te słowa 'kocham cię'. Zrobiło mi się ciepło przy sercu.
-Oasis... -  przerwałam na chwilę patrząc w gwiazdy - ja też cię kocham - powidziałam uśmiechając się i patrząc mu w oczy...

<Oasis?>

Od Matta CD. Diamond

- Eee... hej - bąknęła. - Jak się nazywasz?
Zatrzymałem się przed waderą i spojrzałem na nią.
-Jestem Matt, a ty?- spytałem.
-Diamond - odpowiedziałam uśmiechając się.
-Ciewawe imię - przyglądałem się waderze. Wyglądała, hmm... jakby to powiedzieć. Inaczej..
-Dzięki, może chciałbyś dolącyć do Watahy Mrocznej Krwi?
-Czemu nie? - uśmiechnęłem się szarmandzko.

<Diamond?>

Od Oasisa CD. Melody

*Błagam Melody... zanim zaczniesz czytać to opowiadanie odtwórz tę muzykę, którą tu umieściłam, bo strasznie mi zależy i nadaje idealnego nastroju do opowiadania. Plooooooosię!*
Zapadła cisza wadera ruszyła ze zwieszoną miną. Stałem jak wryty. DJ - ka, Ceivira, właśnie puszczała melancholijną melodię... piękną.

Piękną niczym wadera ze zwieszoną głową, przechadzająca się wśród gwiazd w innym odległym świecie. Podbiegłem do wadery i stanąłem przed nią.
- Słuchaj Melody... - zacząłem niepewnie.
- Czego chcesz? - mruknęła posępnie.
- Ja... eh... ja... kocham cię. - powiedziałem wreszcie, co czuję do cudownej wadery. Nagle serce mi zamarło, a krew ścięła się w żyłach, bo Mely właśnie otwierała usta aby coś powiedzieć...

<Melly?>

Od Ecclesi CD. Caseusa

- Och, nie mogłeś tak powiedzieć wcześniej! - uśmiechnęłam się szeroko, po czym pocałowałam basiora.
- Yyy... co? - potrząsnął głową, jakby wrócił właśnie na ziemię z pięknego snu.
- Oczywiście że zostanę! Też cię kocham, głuptasie! - przytuliłam basiora. Zapadła cisza.

<Caseus?>

Od Caseusa CD. Ecclesi

- Mów pierwsza... - powiedziałem stanowczo - ...damy mają pierwszeństwo... - szybko dodałem. Wadera westchnęła
- Ja chciałam ci tylko powiedzieć, że ta noc była piękna... 
- A ja chciałem powiedzieć ci coś o wiele ważniejszego... - jednym dmuchnięciem zamknąłem nas w wielkim lodowym sercu:
- Kocham cię... zostaniesz moją partnerką?

< Ecclesia? :3 >

Od Melody CD. Oasisa

- Daj spokój! - prychnął. - Samo twoje imię mówi, że potrafisz śpiewać! To jak? Spróbujesz?
Zamyśłam się na chwilę patrząc na nocne niebo.
-Wybacz, ale nie - powiedziałam oschle.
-Dlaczego? - spytał zdziwiony.
-Może kiedyś Ci wytłumaczę - powiedziałam - Czy już możemy iść? - spytałam cicho..
-Tak, jasne - widać było że jest zdezoriętowany sytuacją...

<Oasis?>

Od Avem CD. Veyrona

- Oczywiście! - wykrzyknęłam głośno, przekrzykując tłum. Basior uśmiechnął się do mnie. Wziął mnie za łapę i pociągnął gdzieś z dala od imprezy. Po drodze wziął jeszcze z baru dwa drinki. Zaprowadził mnie do małej zatoczki przy brzegu morza. Świetliki tliły się na milion kolorów, a księżyc odbijał się w wodzie...

<Veyron? Sory, że takie krótkie, ale weny brak... >