czwartek, 15 stycznia 2015

Od Deatha CD. Tealry

Siedziałem w milczeniu i wpatrywałem się w półkolisty księżyc...był wielki i piękny... przywoływał wspomnienia... zupełnie tak jak w tamtą noc kiedy moja jaskinia i...
- Co porabiasz jutro rano? - zapytała z uśmiechem Telara. Spojrzałem w jej piękne, błyszczące zapałem i światłem księżycowym oczy. Uśmiechnąłem się delikatnie pod nosemm, dopiero po chwili sobie to uświadamiając. Ostatnimi czasy, kiedy moi przyjaciele mnie opuścili... członkowie tej watahy... na mojej twarzy rzadko widywano uśmiech. Ale ta wadera miała w sobie coś pięknego, dzięki czemu malował się na mojej twarzy.
- Hm... - zamyśliłem się na chwilę. - Cóż... szczerze mówiąc, to miałem zamiar iść na polowanie, a potem powłóczyć się samotnie, z dala od innych wilków, aby nie wyrządzać im szkód psychicznych... jeśli wiesz, o czym mówię... ale, tak sobie pomyślałem, że skoro poznałem ciebie to... nie wiem, czy byś zechciała... ale... może powłóczylibyśmy się razem?

<Telara? Sorki, że tak długo, ale troszkę mi się zapomniało... x3>

Od Karibu CD. Veyrona

Płacz był teraz bardzo głośny. 
- Wchodzimy? - spytałam.
- Okej. - odparł Veryon.
Próbowaliśmy wejść, ale drzwi były zamknięte.
- I co teraz zrobimy? - spytał Veryon.
- Yyy... może ty się schowasz, a ja się zmienię w demona i wyobrażę sobie, że tam jest ktoś kogo mogę zabić? - zaproponowałam.
- A może coś innego? - spytał Veryon.
- To może spróbujemy znaleźć klucz? - powiedziałam.
- Wolę tą opcję - odparł basior.
Zaczęliśmy szukać klucza. Po kilku godzinach go znalazłam. 
- Znalazłam! - krzyknęłam.
- Znalazłem! - krzyknął Veryon w tej samej chwili.
- O co tu chodzi? - spytałam.

<Veryon? Tę przyjemność pozostawiam tobie :3 >

Od Veyrona CD. Karibu

- Tsa... - odparłem. Jakoś specjalnie nie przejmowałem się tym, że jest tu "strasznie", tylko skupiłem się na tajemniczej zagadki. Wszyscy dobrze znają to silne, ale dziwne uczucie, kiedy skupiasz się na czymś tak mocno, że zapominasz o całej reszcie.
Szliśmy ciemnym korytarzem. Karibu rozglądała się co chwile niepewnie spoglądając na wrogo nastawione pomieszczenie. Ja w skupieniu węszyłem nosem po szynach, nasłuchując owego dziwnego płaczu. Robił się coraz głośniejszy. Zbliżaliśmy się do niego. Przymknąłem oczy.
- W lewo! - powiedziałem i pociągnąłem za sobą w boczny korytarzyk. Obok nas w głównym pomieszczeniu, którym przed chwilą podążaliśmy przeleciała wielka ognista kula.
- Ja... ee... ale co to było? - zapytała zszokowana Karibu. 
- Nie mam zielonego pojęcia, wiem tylko, że ktoś pofatygował się i zastawił na nas kilka pułapek... - mruknąłem zniechęcony. Ruszyliśmy dalej zimnym i nieprzyjaznym korytarzem, który cały czas się zwężał. W końcu dotarliśmy do małych drewnianych, zbutwiałych drzwi...

<Karibu? A co za nimi? O.o o.O>

Od Hamony CD. Matta

Westchnęłam...
-Matt, ja wiem jaki ty jesteś.
-Umiesz czytać w myślach?
-Nie, nie umiem. Ale umiem czytać z emocji. 
Basior spojrzał na mnie. To jedna z moich ukrytych mocy. Poznaję jaki ktoś jest poprzez jego zachowanie i najczęściej okazywane emocje.
-Nieważne - zbagatelizowałam. - Ważnie, że wiem jaki ty jesteś NAPRAWDĘ. - powiedziałam kładąc nacisk na ostatnie słowo. 
Matt zmrużył oczy. Westchnęłam ponownie.
-Matt, ja PO PROSTU WIEM, jaki jesteś i co przeszedłeś.

<Matt? Co chcesz powiedzieć?>

Od Ili CD. Cosmo

- Ja mam na imię Ila. - uśmiechnęłam się do małego basiorka. - Wiesz, jesteś taki faaajny...
Zachwycałam się uroczym spojrzeniem i wielkimi oczami wilczka.
- Oo... to fajnie. - mruknął. Najwyraźniej nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Ja w sumie też nie wiedziałam co powiedzieć. Po odejściu Oroza byłam lekko załamana.
- A gdzie się wybierasz? - chciałam rozpocząć jakiś nowy temat.
- Nigdzie... - powiedział niezadowolony. - Mama wyrzuciła mnie z domu i kazała nałykać się powietrza. I to jeszcze w taką pogodę.
- Och... czego ty chcesz od tej pogody? Zamiast tego mogło by być zimno i mokro. Lubię jak pada deszcz, ale nie lubię kiedy pada w zimie zamiast śniegu... hm... ty jesteś synkiem Cobalta i Diamond, tak?
- No... - mruknął. Hm... Diamond. Jest w moim wieku, a już ma dzieci. No proszę... nie wiem, czy ja się nie znam, czy to jest teraz "modne", ale sama raczej nie będę się tak zapędzać...
- Ojej, aż tak ci przeszkadza spacer, że jesteś taki niezadowolony? - spytałam.
- No...

<Cosmo? c:>