sobota, 24 stycznia 2015

Od Hamony CD. Matta

Podążyłam za Mattem, a kiedy przystanął ja podeszłam.
-To było bardzo dawno... Już powinnam nie pamiętać ale... nie mogę zapomnieć. 
Matt spojrzał na mnie pytająco. 
-Kiedy miałam kilka miesięcy napadli nas ludzie... Zabili ojca, później matkę. Ja z bratem uciekliśmy. Po pół roku wędrówki dotarliśmy do lasu. I tam zaginął mój brat. Dalszy etap wędrówki odbyłam samotnie. Bywałam w watahach które mogły mnie przyjąć, ale ja... Ja byłam zbyt nieufna. Pokonałam wiele trudności i przeszkód. Walczyłam... Kilka razy byłam na skraju życia i śmierci. W końcu dotarłam tutaj... Niby zwyczajna historia, ale... Ale każdy ma jakąś niezwykłą historię. - nie byłam w stanie dłużej tego zatrzymać. Łzy poleciały mi strumykiem z oczu. Otarłam je łapą. Po czym naskoczyłam na Matta:
-Właściwie... Po co ja ci to opowiadałam? A może jeszcze raz zajrzysz sobie do moich wspomnień, co? - warknęłam. Przybrałam formę dymu i poleciałam gdzieś daleko. Po chwili wylądowałam nad pierwszym lepszym strumykiem. Upadłam i zaczęłam płakać. Nie mogłam się powstrzymać...

<Matt? Co ty na to?>

Od Mivy CD. Birka

- Ja... - zaczęłam niepewnie, nie do końca wiedząc, o co chodzi Birkowi, jednak on skinął głową. - Jestem córką Posejdona, boginią wody stąpającą po tęczy, zdobywczynią złotego światła. Przyszłam na świat w watasze spowitej mrokiem, jednak i radością.
Chrząknęłam. Koci duch wpatrywał się we mnie oszołomiony. Birk pacnął łapą w twarz na znak, e jestem skończonym głupkiem. Zachichotałam nerwowo. Nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu duch wyrwał się z szokującego otępienia i ukłonił nisko przede mną mówiąc:
- Jestem rad, że następczynią tronu zostanie prawdziwa bogini. Na pewno jest hojna i ma wspaniałego partnera. Będziecie wyśmienicie rządzić tą krainą.
Zaczerwieniłam się cała.
- Nie jesteśmy parą... - wymamrotałam.
- Zraz, zaraz... - zaczął Birk. - Dlaczego akurat to my mamy niby rządzić tym państwem?
- Ponieważ ktoś musi zasiąść na tronie, aby klątwa została zrzucona z kraju. - kot ukłonił się nisko.
- To dlaczego ty nie możesz na nim zasiąść? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Na mnie został rzucony urok, który ktoś musiałby zdjąć, aby tego dokonać... - westchnął z rozżaleniem pytany.
- To my ci pomożemy! - powiedział rozochocony Birk.
- Tak jest! - zawtórowałam mu.

<Birk? :3>

Od Ecclesi CD. Matta

Wpatrywałam się w milczeniu na niezwykłego, płomiennego, niemalże boskiego wilka. Czekaliśmy w napięciu. W końcu wilk otworzył oczy, podniósł się chwiejnie i zaczął kaszleć.
- Nic panu nie jest? - zapytałam, podbiegając do wilka i starając się go podtrzymać, tak, by ponownie nie upadł na ziemię. Z początku bałam się dotknąć ognia, ale gdy to uczyniłam, zdałam sobie sprawę z tego, że wcale nie parzy... był niczym sierść... miękki i ciepły. Nigdy nie spotkałam takiego ognia.
- Spokojnie, poradzę sobie... jakoś. - chrząknął, po czym odsunął moje łapy. Rana na jego boku jeszcze nie do końca się zasklepiła.
- Kim jesteś? - zapytał rozeźlony Matt. Pewnie denerwował się, że ogień go oparzył, a mnie nie.
- To samo pytanie mógłbym zadać tobie, wilku. - westchnął potężny  basior. - Ale to nie pora na wyjaśnienia. Musimy uciekać!
- Dlaczego... - chciałam dokończyć pytanie ale wilk wzniósł się w powietrze i poszybował nisko nad ziemią między drzewami. Skinęliśmy z Mattem głowami i ruszyliśmy za nim.

<Matt? Kto nas ściga? O.o o.O>