sobota, 2 sierpnia 2014

Nowe bannery!

Promuj nas w szerszym zakresie dzięki nowym bannerom wykonanym przez Idię! (Przenoszą bezpośrednio na stronę).

<br/><a href="http://oi61.tinypic.com/2yzg414.jpg" target="_blank">View Raw Image</a>

Od Cassandry CD. Cyndi'ego


-Ugh. Masz mocny uścisk - zabrałam łapę i potrząsnęłam ją-Nie dość, że jedna łapa mnie swędzi to drugą mam zmiażdżoną. I wszystko przez Ciebie-pokręciłam głową-Nieszczęścia się Ciebie trzymają kolego.
-Znowu zaczynasz?
-Co?Co zaczynam?-przechyliłam głowę patrząc na niego.
-Kłótnię-prychnął=Przed chwilą się pogodziliśmy a Ty znowu 
zaczynasz.
-Taka już jestem-machnąłem ogonem i ruszyłam truchtem w las.
-Gdzie idziesz?Cassandra!-podbiegł do mnie.
-Mów mi Cass bo jeszcze zadyszki dostaniesz wymawiając moje pełne imię-zaśmiałam się-idę coś zjeść.
-Upolujesz coś?
-Tak no chyba, że jedzenie rośnie na drzewach.
-Jeżyny sa na krzakach.Krzach to drzewo,więc.....
-Jaki inteligentny no kto by pomyślał-pokiwałam głową rozbawiona.
-Cóż przeciwieństwa się przyciągają nie? Ja jestem mądry a Ty....sama wiesz-zaśmiał się.
-Ałć zabolało-przewróciłam oczami.
-Jesteś strasznie delikatna...
-Jestem samicą jakbyś nie zauważył. Mamy genach delikatność.
-Czy ja wiem czy wszystkie....
-Wszystkie uwierz po prostu nie które ukrywając prawdziwą siebie.Ale dość gadania. Bo zaraz padnę trupem. Będziesz tak miły i cos złapiesz?

<Cyndi? taki nic hahah nie miałam pomysłu sorry>

Od Idii CD. Oasisa


- Cóż z miłą chcęcią skorzystam - odpowiedziałam niepewnie się uśmiechając. Ruszyliśmy spokojnym krokiem. Dzisiejsze niebo nie było idealnie błękitne gdyż po nim przesuwały się leniwie białe obłoki. Humor mi dopisywał. Niedaleko usłyszałam stukot kopyt.
- Ej słyszysz to ? - szturchnęłam basiora.
- Taaa - odpowiedział z lekkim zawachaniem - gdzieś niedaleko znajduje się stado łań.
- Nom, a co ty na to, żeby wybrać się na małe polowanko ? - zapytałam uśmiechając się.

<Oasis? c;>

Od Melody CD. Oasisa


-A może mnie oprowadzisz po watasze? - popatrzał mi w oczy.
Przewróciła oczami i powiedziałam:
-Chodź za mną...
Pokazałam mu wszystkie tereny które znałam w tej watasze.
Po sprowadzaniu zapytałam:
-Co cię sprowadza do naszej watahy? - powiedziałam obojętnym głosem.

<Oasis?>

Od Ili CD. Oroza

- No... nie wiem sama, czy to najlepszy pomysł... - zamyśliłam się.
- Dlaczego? Chodźmy. Co nas tam może spotkać? - prychnął Oroz. Ech... on to się niczego nie bał. Niestety nie do rozsądnego stopnia...
- Może niedźwiedź? Albo... troll górski? Może zechce ci się zdobyć ten eliksir, kiedy napotkasz tam goblina, co? - uniosłam brwi.
- Nie wiem, jak ty, ale ja idę. - Oroz uśmiechnął się pod nosem.
- Dobra, idę z tobą. - westchnęłam i wkroczyliśmy do jaskini.
- Widzisz? Mam moc przekabacania - Oroz zaczął się śmiać a jego głos odbił się echem i poleciał wgłąb jaskini.
- Może trochę ciszej? - skarciłam go.
- Okej, okej, chodźmy już. - szepnął.
          Szliśmy dalej w milczeniu. Woda co jakiś czas rytmicznie skapywała ze stalaktytów zwisających z góry jaskini. Było dość ciemno, gdy nagle zobaczyłam jakiś błysk w oddali...


<Oroz?>