Biegłam wyczerpana przez pustkowia... Już drugi raz w życiu... Pamiętam, było tak pół roku temu, gdy po śmierci mojej matki biegłam uciekając przed śmiercią... Potem odeszłam z drugiej watahy w jakiej byłam... Teraz biegłam tak samo jak wtedy, w takich chwilach zawsze przesuwają mi się obrazy z mojego życia przed kilkoma tragediami, jakie przeżyłam... Biegłabym tak dalej, gdyby... Nie to, że nagle z poślizgiem zatrzymałam się o mało co nie przewracając jakiejś obcej wadery.
Zjeżyłam sierść, obnażając długie na kilka cali kły... Kto wie, może ona chce mnie zabić? Hmm...?
<Tasira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz