Obudził mi mocno ból głowy. Otworzyłem oczy i zobaczyłem pokrytą lodem gałąź na swojej głowie.
- "Niech to szlag".
Wstałem i otrzepałem się z śniegu. Dotknąłem bolącego miejsca i wyczułem duży guz. Zapewne zniknie po kilku minutach.
Zima to zło, jak można ją wole. Nie ma nic w niej pięknego, tylko zimno i jakiś głupi mokry śnieg.
Z tych zamyśleń wyrwało mnie uderzanie w coś lub kogoś.
Już miałem przekląć gdy zobaczyłem, że to wadera.
-Witaj - powiedziałem uśmiechając się szarmancko - niezwykle cię przepraszam, że cię uderzyłem...
<Wadero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz