niedziela, 19 października 2014

Od Matta CD. Samanthy

- Co to? - Krzyknąłem zrywając się na równe nogi. Nagle przy wyjściu z jaskini zawaliła się fałda śniegu. Zostaliśmy... uwięzieni.
-Przynajmniej mróz się nie dostanie do środka- powiedziałem obojętnie, ogrzewając swoje ręce nad ogniskiem.
Wadera popatrzyła na mnie z zdziwieniem i wściekłością:
-I ty sobie nic z tego nie robisz?! Przecież właśnie zasypała nas wielka lawina śniegu, i jak niby mamy się wydostać?! - prawie krzyczała wskazując na ścianę śniegu.
-Spokojnie, nie ma po co jeszcze wychodzić, dalej mocno pada śnieg- powiedziałem wpatrując się w ogień.
-A niby skąd to wiesz? - powiedziała spokojniej.
-Może kiedyś Ci powiem... - uśmiechnąłem się złośliwie.
Po kilku dziesięciu minutach zobaczyłem swoimi "magicznymi oczami", że już przestało padać a nawet wyszło słońce.
-Choć idziemy stąd - powiedziałem podchodząc do ściany śniegu.
Za pomocą swojej magii stworzyłem czarny ogień który płonął mi na rękach. Wycelowałem w najsłabszy punkt i stopiłem tunel do wyjścia z jaskini.
-Panie przodem - powiedziałem robią przy tym gest ręką...

<Samantha?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz