Nie wiedziałam,co mam powiedzieć...Więc po prostu odeszłam. Zostawiłam Deatha samego z tą całą sytacją. Jednocześnie było mi źle, a z drugiej strony dobrze, że mu to wkońcu powiedziałam... Odeszłam w góry na sam szczyt klifu, tam patrzałam sama na zachód słońca...Myślałam nad tym co powiedział basior...Ja nie chciałam nikomu nieczego udowadniać, ale to było jego zdanie, które szanuje. Położyłam się wzdłuż krawędzi szczytu i patrzałam na widoki...Uroniłam jedną łzę...znów zostałam sama...:
<Death?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz