Nie wiedziałem, czy powinienem pójść teraz za nią i przeprosić, czy się obrazić, ale ta pierwsza opcja wygórowała. Ruszyłem za waderą. Zastałem ją na klifie. Podszedłem do niej.
- Emm... Mell? Przepraszam. - chrząknąłem.
- Słucham? - wadera spojrzała na mnie zdziwiona.
- Powiedziałem, że cię przepraszam. - podrapałem się po skroni.
- Czyli...
- Tak, kocham cię, ale to uczucie nie jest tak silnie rozwinięte. - wypaliłem na jednym tchu. - W zasadzie, to chciałem ci to powiedzieć już wcześniej, ale bałem się, co powiesz, że nasza przyjaźń zostanie zerwana, że mnie znienawidzisz... a tym czasem sama mnie wyprzedziłaś... przepraszam.
<Mell?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz