-Woooo! - krzyknęłam radosna wpadając w kolejną stertę kolorowych liści. Jesień, jesień, jesień!!! W końcu nadeszła.
Leżałam tam patrząc na kolejne spadające liście. Zaśmiałam się cicho i wstałam otrzepując się. Musiałam już iść w dalszą drogę, bo inaczej nie znajdę schronienia do wieczora.
Szłam sobie nucąc jakąś wymyśloną melodie gdy zorientowałam się, że ktoś mnie śledzi.
-Kto to? - krzyknęłam gotowa do ataku...
<Basiorze?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz