poniedziałek, 3 listopada 2014

Od Ecclesi CD. Matta

Zatrzymaliśmy się i ujrzeliśmy wielką rozległą plażę. Słońce zachodziło, rozlewając po niebie odcienie wszystkich barw. Piasek był prawie biały. Gładki i miękki w dotyku. Słona, morska woda rozpryskiwała się o brzeg ochlapując nas nieco przy tym drobną mżawką. Pośrodku wody spostrzegliśmy niewielką wysepkę, porośniętą gąszczem palm.
- To jak? Idziemy? - zachichotałam.

<Matt?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz