poniedziałek, 3 listopada 2014

Od Deatha CD. Telary

Wyszedłem niepewnie zza drzewa. Wiedziałem, że wadera się wystraszy. Gdy tylko się ukazałem, wrzasnęła z przerażenia i cofnęła się gwałtownie w tył.
- Zostaw mnie! - krzyknęła bojowo, choć w jej głosie zabrzmiała nuta trwogi.
- Spokojnie... wiem, że wyglądam strasznie... ale nie bój się mnie. Nie jestem żadnym demonem. Jestem zwykłym wilkiem. Tak jak ty, czy kto inny. I przyrzekam na swoją własną głowę, że cię nie skrzywdzę.
- Nie wierzę ci! - wadera podkuliła ogon i cofnęła się jeszcze. Ja westchnąłem. To jedyne, czego mogłem się po niej spodziewać. To jedyne, czego na początku mogę się spodziewać od każdego. Przeklinam cię, Evil! To ty sprawiłeś, że jestem taką szkaradą! Kiedyś się zemszczę...
Odwróciłem się na piętach i zwiesiłem łeb... już miałem odejść, gdy nagle usłyszałem za sobą głos:
- ...

<Telara?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz