-Oszalałeś? Po tym wszystkim, co dla mnie zrobiłeś i jak mi pomogłeś masz sobie teraz iść? O nie, jestem na nie! - stwierdziłam szturchając go przyjacielsko łokciem.
-No ale dawno się nie widzieliście i w ogóle... -mruknął próbując się jakoś wykręcić. Westchnęłam ciężko.
-Tak, dawno się nie widzieliśmy, ale Raidowi na pewno twoja obecność przeszkadzać nie będzie, tak? - popatrzyłam na jednego i drugiego, i wbijałam w nich uporczywe spojrzenie, dopóki nie pokiwali głowami. - No to wszystko jasne. Wracamy do watahy. A wy idziecie kawałek dalej i wszystko sobie wyjaśnicie! - zarządziłam i ruszyłam do przodu, mając całkowita pewność, że za mną pójdą. Co jak co, ale im ufałam pod każdym względem i w każdej sprawie. Nawet tak błahej.
<Cyndi? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz