-Ej... Cyndi! - mruknęłam patrząc w jego stronę. No ja nie mogę. Zasnął. Popatrzyłam w drugą stronę, na Raida. Też spał, jak zabity. Ja nie mogę, co jest z tymi facetami? Po raz któryś w życiu skorzystałam z samopojawiającegosięiznikającegowiadrazzimnąwodąktórajestzdolnaobudzićCyndi'egookażdejporzedniainocy i wylałam mu je na głowę.
-Ej! Co?! Jak?! Kiedy?! Gdzie?! Kto?! - zerwał się na równe nogi, na co zareagowałam śmiechem. - już ja ci pokaże... - mruknął i spojrzał na mnie z tym dziwnym błyskiem w oku.
-Oj.... niechcący... - przewróciłam oczami.
<Cyndi? XDD Jakiś ciekawy rozwój wypadków masz na myśli? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz