wtorek, 26 sierpnia 2014

Od Deatha CD. Mell

Zapadła krótka cisza.
- Może przejdziesz się ze mną nad zatokę mrozu? - zaproponowałem po krótkim namyśle.
- A może gdzieś, gdzie jest nieco cieplej? - wadera uśmiechnęła się szeroko. - Na przykład do doliny śpiewających dębów?
- Czemu nie? A wiesz gdzie to jest? Bo ja nie jestem zbyt dobry w orientacji terenu. 
- Pewnie. - Mell poruszyła głową wskazując, aby obrać kierunek na lewo. - Ale musisz zamknąć oczy.
Kiwnąłem głową, zamknąłem oczy. Zaufałem zmysłom i Mell. Ruszyłem za nią. Po kilkunastu minutach niepewnego marszu i potykania się, Mell powiedziała półgębkiem:
- Możesz otworzyć. 
- Dlaczego szepczesz? - odszepnąłem nie otwierając oczu.
- Otwórz oczy, to się przekonasz...
Uchyliłem delikatnie powieki i ujrzałem piękny krajobraz rozciągający się poza horyzont. Stałem na malutkim, uroczym, zbutwiałym pomościku.

- Przecież to nie jest żadna dolina dębów! - zachłysnąłem się z zachwytu.
- Nie. Właśnie o to chodziło... - wadera uśmiechnęła się i spojrzała mi w oczy.

<Mell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz