Spojrzałem na teren.
-To wygląda cudownie - ośwadczyła Ceivira - O, patrz! Tam rosną owoce!
Spojrzałem we wskazanym kierunku.
-To może być niebezpieczne... - mruknąłem
-Daj spokój! - zbagatelizowała Cei - Chodź! Napoimy się i najemy. Od tego całego uciekania jestem głodna i chce mi się pić.
-To może być naprawdę niebezpiczne - wymamrotałem pod nosem.
-Wyluzuj się - powiedziała do mnie wadera - Co w tym niebezpicznego?
-Mnóstwo rzeczy. Raz trafiłem do takiego lasku z siostrą podczasz wędrówki.
-Masz siostrę i nic nie mówisz?! - wykrzyknęła wilczyca - Jak ma na imię?
-Hamona - odpowiedziałem.
-Mamy waderę o takim imieniu w watasze - zauważyła.
-Tak?! - ożywiłem się.
-Aha.
-Później się z nią spotkam - postanowiłem.
-...
<Ceivira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz