-Ach, no tak jestem E... Elles - Brzmiało to dziwnie.
- Więc witaj Elles - Uśmiechną się - Idziemy ?
Oprowadził mnie po watasze, i z starannością opisywał każde miejsce, pokazał mi polane na której bawiły się szczenięta. Wziął mnie za łapę i zaczęliśmy tańczyć w kółko a szczeniaki otoczyły na dookoła. Wtedy zapomniałam o całej złej przeszłości czułam się wolna, ... szczęśliwa. W drodze powrotnej długo się śmialiśmy. Był taki przyjazny i miły. ODPROWADZIŁ MNIE DO MOJEJ JASKINI .
- Dziękuje - Powiedziałam, byłam mu wdzięczna za to że pokazał mi jak piękne może być moje życie.
- Hahah, niema za co - Uśmiechną się i pocałował mnie w policzek.
Miłe uczucie rozeszło się po moim ciele. Nagle ogarną mnie chłód, wycofałam się do jaskini zdążyłam krzyknąć tylko "Do zobaczenia" i ukryłam się w ciemności. Widziałam jak jeszcze przez chwile się patrzył ale potem odszedł w kierunku lasu.
<Aventy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz