-No dobra, a teraz mówcie co się stało... - mruknął Raid patrząc na nas nieco nieprzytomnie. Chyba zaczęli się z Cyndi'm jakoś dogadywać....
-Nic, tylko w najbliższym czasie nie jedź na Karaiby - wyszczerzył się Cyndi.
-Dlaczego? Akurat po tych latach w lodzi by mi się taki wyjazd przydał... Albo wiecie co? Idę kogoś poznać... A wy sobie tam róbcie co chcecie... - stwierdził i lekko chwiejnym krokiem ruszył gdzieś przed siebie. Spojrzeliśmy na siebie.
-Wiesz co? Może chodźmy gdzieś dalej od wody? - zapytałam. - Ona się w końcu zorientuje, że go na Karaibach nie ma... - wyszczerzyłam się.
-No dobra... Ale gdzie? - zapytał Cyndi.
-Ty tu jesteś basiorem, wymyśl coś... - zrobiłam słodką minkę.
-Niech ci będzie... Chodź... - mruknął.
-Tylko daleko od wody!
-Wiem!
-No ja też.
-Pfff... - tak, nasze rozmowy są na mega wysokim poziomie...
Szliśmy sobie i szliśmy, przez - nie powiem - bardzo ładny lasek.
-No a tak w ogóle to gdzie idziemy? - zapytałam po pewnym czasie.
-Niespodzianka... - uśmiechnął się.
-No pooowieeedz... - mruknęłam.
-Nie. Kazałaś mi wymyślić miejsce, to teraz nie narzekaj... - zaśmiał się.
-A daleko jeszcze?
-Nie powiem - no cały on po prostu.
-Hej, to ja mam pomysł... - stwierdziłam.
-Nie, teraz idziemy tam, gdzie ja chcę... - popatrzył na mnie z rozbawieniem w oczach. Fuknęłam naburmuszona, ale poszłam za nim dalej. Kilkanaście minut później las się skończył, a my doszliśmy na jakiś szczyt.
-No i gdzie jesteśmy? - zapytałam.
-Popatrz dookoła, to zobaczysz... - i znowu ten dziwny wzrok... Ale tym razem miał uzasadnienie. Dookoła było... no po prostu ślicznie...
<Cyndi? xd Podaj chociaż jeden powód do obrażenia się na ciebie xd nie dasz rady, bo takich nie ma xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz