- Jak sobie chcesz - wzruszyłam ramionami i stanęłam na środku polany z zadziorną miną.
- A ty co odwalasz? - Cuttle zatrzymała się patrząc na mnie, jak na idiotkę.
- Przestaję za tobą łazić - wyszczerzyłam zęby. - Odprowadzę cię wzrokiem.
- Ale jesteś wredna - prychnęła wilczyca i ruszyła dalej.
- Z wrednymi wilkami trzeba sobie radzić... coś o tym wiem - poruszyłam znacząco brwiami.
- Przestań! - Wadera tupnęła nogą.
- Ale co takiego? - Powiedziałam z udawanym zdziwieniem. - Przecież ja nic nie robię.
- No... bo... ty... no... masz... masz przestać tu być. Denerwuje mnie twoja obecność - Cuttle przewróciła oczami.
- Nie umiem się teleportować - przekułam uśmiech w podkówkę i zaczęłam kiwać głową.
- Nie denerwuj mnie! - Widać było, że wilczyca ledwo powstrzymuje atak złości.
- No dobra, dobra... najważniejsze jest wiedzieć, kiedy przestać - podbiegłam do wilczycy. - Och, Cuttle...
- Lilieth.
- Dobrze, LILIETH, przestań się na mnie boczyć, bo wprowadzasz nerwową atmosferę... - zaczęłam.
- Ja?! - Wybuchnęła wadera.
- Tak, ty. No w każdym razie, przestań się na mnie boczyć, bo, naprawdę, kiedy poznasz mnie bliżej, zobaczysz, że nie jestem taka zła - zamrugałam powiekami robiąc minę ze Shreka. - Chociaż mogę się taka wydawać na pierwszy rzut oka... ale przecież powiedziałaś, że dołączyłaś do watahy, ponieważ... no... ponieważ chcesz już nie być taka samotna... To może ja na początek?
<Cuttle? xD>
- A ty co odwalasz? - Cuttle zatrzymała się patrząc na mnie, jak na idiotkę.
- Przestaję za tobą łazić - wyszczerzyłam zęby. - Odprowadzę cię wzrokiem.
- Ale jesteś wredna - prychnęła wilczyca i ruszyła dalej.
- Z wrednymi wilkami trzeba sobie radzić... coś o tym wiem - poruszyłam znacząco brwiami.
- Przestań! - Wadera tupnęła nogą.
- Ale co takiego? - Powiedziałam z udawanym zdziwieniem. - Przecież ja nic nie robię.
- No... bo... ty... no... masz... masz przestać tu być. Denerwuje mnie twoja obecność - Cuttle przewróciła oczami.
- Nie umiem się teleportować - przekułam uśmiech w podkówkę i zaczęłam kiwać głową.
- Nie denerwuj mnie! - Widać było, że wilczyca ledwo powstrzymuje atak złości.
- No dobra, dobra... najważniejsze jest wiedzieć, kiedy przestać - podbiegłam do wilczycy. - Och, Cuttle...
- Lilieth.
- Dobrze, LILIETH, przestań się na mnie boczyć, bo wprowadzasz nerwową atmosferę... - zaczęłam.
- Ja?! - Wybuchnęła wadera.
- Tak, ty. No w każdym razie, przestań się na mnie boczyć, bo, naprawdę, kiedy poznasz mnie bliżej, zobaczysz, że nie jestem taka zła - zamrugałam powiekami robiąc minę ze Shreka. - Chociaż mogę się taka wydawać na pierwszy rzut oka... ale przecież powiedziałaś, że dołączyłaś do watahy, ponieważ... no... ponieważ chcesz już nie być taka samotna... To może ja na początek?
<Cuttle? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz