sobota, 3 stycznia 2015

Od Goyavigi CD. Malika

Skoczyliśmy z pazurami na zwierzę. Po chwili leżało już nieżywe u naszych łap.
- Tak więc... smacznego. - rzekł Malik, a ja skinęłam dziękczynnie łbem i zaczęłam jeść razem z towarzyszem. Mięso było jakieś dziwne, ale nie przejmowałam się tym zbytnio. Gdy już zjadłam tyle, ile chciałam, usiadłam obok jedzącego jeszcze basiora. Poczułam, że kręci mi się w głowie.
- Malik, też to czujesz? - spytałam a on dziwnie się na mnie popatrzył.
- Co?
- Um, nic. - rzekłam i oparłam głowę na ziemi. Zaczęło mi się robić niedobrze.
- Wszystko w porządku?
- Taaak... - powiedziałam sennie. Zakuło mnie jeszcze raz mocno we łbie. Syknęłam z bólu.
- Na pewno? - przerwał jeść i podszedł bliżej. Potem jeszcze coś mówił, ale nie słyszałam. Zasłabłam.

<Malik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz