-To ja chyba już pójdę... - westchnęła. Zaczęła się powoli oddalać.
-Czekaj! Nie musisz nigdzie iść - powiedziałem lekko uśmiechając się. Wadera odwzajemniła uśmiech i wróciła.
-No to co robimy? - zapytała.
-Przydało by się pójść na polowanie - odparłem.
Kiwnęła głową i ruszyliśmy. Podkradliśmy się do jelenia i czekaliśmy na odpowiedni moment.
<Goyavige? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz