-Cóż...ja tu dopiero wszedłem... - zaśmiałem się - ...ale jak chcesz to możemy zejść.
Wadera lekko się uśmiechnęła i kiwnęła głową. Zmieniła się w wróbla, przeleciała mi przed nosem i zleciała na dół i z powrotem przemieniła się w wilka. Ja chwilę się zawahałem, lecz skoczyłem w dół i dopiero przy ziemi rozwinąłem skrzydła bezpiecznie lądując.
-Coś się nie spieszyłeś - powiedziała.
-Bywa - mruknąłem z lekkim uśmieszkiem.
Właśnie miałem się spytać do kąt mamy iść, gdy nagle coś zaszeleściło w krzakach.
<Kira Nezumi? Brak weny mnie męczy :/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz