Błąkałam się po lesie jak to ale nagle... usłyszałam szelest w krzakach, zaczęłam biec i wpadłam na basiora.
- Witaj! Jak ci na imię? - spytał się.
- Ja je...je...jestem Swiftkill - odpowiedziałam mu.
- Ładne imię - odpowiedział. - A tak...jestem Aventy - dopowiedział po chwili.
- Też ładne imię - uśmiechnęłam się.
- Należysz do jakiejś watahy? - spytał się.
- Ja... nie rodziłam się w watasze... tylko... - zaczęłam sobie wspominać dzieciństwo którego nawet nie miałam.
- Rozumiem... - odpowiedział basior.
- A może chcesz dołączyć do watahy Mrocznej Krwi? Jestem tam alfą - spytał.
- No dobra - powiedziałam.
<Aventy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz