niedziela, 30 sierpnia 2015

Od Dezessi

Gdy wstałam zaspana zrozumiałam, że to kolejny dzień w którym będę tylko oddychać i zaspokajać zwykłe potrzeby. Czyli dzień jak codzień. Jednak małam nieco inny plan. Nie chciałam jak codziennie łaźić sama. No znaczy... Ja będę chodzić sama, ale nie do końca. Miałam ochotę sprawdzić swoje umiejętności detektywistyczne, a konkretniej chciałam kogoś pośledzić. 
Po śniadaniu udałam się do lasu gdzie zauwarzyłam wilka. Był cały szary i miał skrzydła. Wyglądąl na młodego i wysportowanego basiora. Podeszłam bliżej. Basior CHYBA mnie nie świadomy ruszył przed siebie. Szedł dosyć długo co chwilę zmieniając kierunek. Wyszedł nawet poza tereny watahy. W pewnym momęcie się zatrzymał. Nie wiedziałam co zrobić więc zamieniłam się w ducha i podleciałam do koron drzew.
Sflustrowany popatrzył na mnie.
-Kim ty jesteś?- zapytał.
-Yy...Dezessi.-powiedziałam.
-Eh... Po co mnie śledzisz?- znów zapytał.
-Bo nie wiem co zrobić z wolnym czasem.- wyznałam zlatując na duł.-Chciałam zobaczyć czy umiem śledzić.
-To więcej tego nie rób bo inni mogą być mniej uprzejmi.- powiedział podchodząc do mnie.-Jestem Milo.
JEJ!!! Przedstawił się! Trochę wydaje się gburowaty, ale co tam! Lubię gościa.
-Miło mi.- powiedizałam.
-Mi też. Dawno tu przybyłaś?
-Tak..Nie? Nie wiem czas mi się dłuży. No jestem już tu trochę.- zaśmiałam się chisterycznie.
-Ja nie jestem tu za długo, ale świerzakiem mnie raczej nie nazywają.- uśmiechnoł się.
-To znaczy, że możesz znać już te tereny...
-Tak. I mam pomysł. Twój talent do skradania się nie istnieje więc może chociaż trochę cię podszkolę w tej trudnej sztuce?- zaproponował.
-Jasne!- ucieszyłąm się.-Ale uważaj mam talent do kłopotów.
Zaśmiał się.
Gdy spowarzniał pokazał jak rozpoznać w którą stronę wieje wiatr.
-Ale po co mi to?- zapytałam się.
-A jak ktoś cię wyczuje?- zapytał Milo.
-Racja!- powiedziałam oświeconym głosem.-Dobre!
Milo nie był jakoś spycjalnie miły czy uprzyjemny, ale cóż zrobić niektórzy muszą najpierw kogoś dobrze poznać.
***
-Jestem wykończona.- powiedziałam skacząc w miejscu.
-Może teraz pokażesz jak się skradasz i upolujesz coś?- zaproponował kładąc się na trawie.
-Dobra.- odpowiedziałam entuzjastycznie.

<Milo? Dobrze to ujełam?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz