-Lost? - zapytał zdziwiony - Ach, zapewne musiałem Ci podać błędny trop... Wybacz, proszę moją pomyłkę...
-Mogłam go zabić - potrząsnęłam lekko głową, choć wydawało mi się, że basior mówi prawdę to jednak do końca mu nie wierzyłam...
-Dziękuje Lost, że przyniosłeś daniela, a teraz muszę coś załatwić - udał, że nie usłyszał mojej wypowiedzi po czym zniknął w mroku jaskini.
-Ach - westchnęłam cicho - chodźmy się gdzieś przejść - spojrzałam na wilka. - oczywiście jeżeli masz ochotę...
-Czemu nie? - uśmiechnął się.
Gdy oddaliliśmy się już trochę od jaskiń, zwróciłam się do Losta.
-Wiesz, wydaje mi się to dziwne, że Aventy nagle przyznaje się do popełnienia błędu... Coś jest nie tak... - zamknęłam na chwilę oczy aby się skupić.
<Lost? Przepraszam za niepisanie. Mam nadzieję, że wybaczysz ^_^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz