Usiadłem przed jaskinią wadery. Nie miałem co robić, więc wlepiłem wzrok w księżyc. Był piękny.
- Co tu robisz? - zostałem zapytany znienacka i wystraszyłem się. Pierwszy raz ktoś mnie, a nie ja go...
- Ych... to ty, Telaro. Wystraszyłaś mnie. - uśmiechnąłem się.
- O czym tak rozmyślałeś? - zaciekawiła się wadera i spojrzała w moje pokryte bielmem oczy.
- A, tam... różne nudne rzeczy... a ciebie co tutaj sprowadza? Myślałem, że chcesz spać...
<Telara? Wiem... długość zabija x3x>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz