Zobaczyłem że Mona ześlizguje się z urwiska. Rzuciłem się w jej stronę i w ostatniej chwili złapałem ją za łapę. Kiedy ją wciągnąłem zobaczyłem że straciła przytomność. Zarzuciłem ją sobie na grzbiet i zacząłem iść w stronę lasu. Nie daleko dojżałem jaskinię. Do mojej było zadaleko więc postanowiłem się w niej zatrzymać. Położyłem ją w koncie jaskini, a sam usiadłem w drugim. Mona obudziła się akurat jak przestało padać.
-Wszystko OK? - zapytałem.
W odpowiedzi dostałem z liścia.
-No dobra...niech będzie że zasłużyłem, ale.. - nie dokończyłem swojego "ale" bo dostałem drugi raz.
-Przepraszam - powiedziałem.
Bym dostał trzeci raz, ale zrobiłem unik.
-Musisz? - zapytałem.
<Mona? Wybacz... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz