Rozmydliłam na chwilę swoje oczy, po czym ziewnęłam i przeciągnęłam się.
- No, ale przynajmniej jest jeszcze jeden plus i to chyba najważniejszy... - uśmiechnęłam się szarmancko, tak aby brzmiało to zaciekawiająco. Oroz podrapał się po głowie i spojrzał na mnie z wyrazem namalowanego zdziwienia. Nie do końca załapałam o co chodzi, więc powiedział:
- To... zdradzisz mi chociaż ten twój tajny "plusik"?
- Aa, to! Nie domyśliłeś się? Przynajmniej będę się mogła porządnie wyspać.
<Oroz? Wybaczajże za wszystko... ło matko... nie podkreśliło mi, czyli istnieje takie słowo jak "wybaczajże" xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz