- Nie jesteś gruba... to znaczy, yyy... mam na imię Splinter - wyjąkał.
- Meastitia, miło mi - uśmiechnęłam się - kontynuujesz polowanie ze mną?
- Jasne - zgodził się. Upolowaliśmy sarnę i jelenia. Po posiłku basior zaproponował spacer, a ja się zgodziłam.
- Opowiesz mi coś o sobie? - spytał basior.
- Och..., nie ma o czym... - zamyśliłam się.
- Twoje życie nie może być nudniejsze od mojego... - jęknął basior.
- Ok, mam córkę i uciekam z nią przed jej ojcem, który chce ją zabić. To tak w skrócie - odparłam na jednym oddechu.
- Aż tak źle? - kiwnęłam.
- Chciałabym w końcu się ustatkować w jakiejś watasze i dożyć w niej spokojnej starości... - powiedziałam - jeżeli nie zrobię tego przez następne kilka miesięcy, będę musiała odejść i poszukać szczęścia gdzie indziej - dodałam szybko.
<Splinter?>
- Ok, mam córkę i uciekam z nią przed jej ojcem, który chce ją zabić. To tak w skrócie - odparłam na jednym oddechu.
- Aż tak źle? - kiwnęłam.
- Chciałabym w końcu się ustatkować w jakiejś watasze i dożyć w niej spokojnej starości... - powiedziałam - jeżeli nie zrobię tego przez następne kilka miesięcy, będę musiała odejść i poszukać szczęścia gdzie indziej - dodałam szybko.
<Splinter?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz