Ocknęłam się. Wszystko mnie bolało, widocznie z impetem upadłam na podłogę.
-Matt? - spytałam słabym głosem. Cisza. Zmieniłam się w dym i poleciałam za jego tropem. Znalazłam go przy granicach. W powietrzu zmieniłam się w wilka i upadłam na niego.
-Ty tchórzu! - wrzasnęłam - Jesteś podłym tchórzem! Nienawidzę cię! - krzyczałam przez łzy. Byłam wściekła i rozżalona, ale jednocześnie odczuwałam rodzaj ulgi. Już myślałam, że znajdę go przy Ecclesi. Płakałam i w końcu moja głowa opadła bezwładnie na jego pierś. Dalej szlochałam.
<Matt? Ty lepiej opowiedz o swoich przemyśleniach. xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz