Gdy wróciłyśmy z mamą i Arisą do domu, spostrzegłyśmy, że coś jest inaczej. Birk spał sobie smacznie w kącie na wygodnym posłaniu z liści... nagle zauważyłam różnicę. Jaskinia była pięknie wysprzątana! Zamieciona, odkurzona... wszystkie przedmioty, oraz nasze zabawki były poodkładane na swoje miejsca. Na mojej twarzy od razu namalował się szeroki uśmiech. Podbiegłam do Birka i obudziłam go.
- Birk, Birk, dziękuję! - przytuliłam basiora. - Może poszlibyśmy się pobawić na dwór, zanim mama przygotuje obiad?
- Znakomity pomysł! - oznajmił Birk dziarskim tonem. Wyglądało na to, że był dumny ze swojej ciężkiej odwalonej roboty.
- A ty, Arisa? Idziesz z nami? - zapytałam i zamachałam do niej łapą.
- Nie dzięki, siostrzyczko! Ja mam zamiar teraz uczyć się czytać i pisać! Zawołam was na obiad.
- Dobrze! - powiedziałam, po czym wypadłam z jaskini, cała rozpromieniona, trzymając Birka za łapkę.
- To gdzie idziemy? - zapytał Birk.
- Hmm... może pójdziemy nad wodospad i pochlapiemy wodą inne, najlepiej dorosłe wilki? Nawet nie wiesz, jaka to świetna zabawa! Największą sztuką jest potem to, żeby uciec razem i się gdzieś schować! Co o tym myślisz, Birk?
<Birk? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz