Skakaliśmy po drzewach. Wadera utrudniała mi rzucając we mnie kulami światła. Nagle Saphira zaczęła spadać. W jednej chwili wzleciałem ponad korony drzew, a potem zmieniłem lot na nurkowy. Złapałem ją tuż przy ziemi, a potem bezpiecznie odstawiłem na ziemię. Wadera zachwiała się i upadła. Pomogłem jej wstać.
-Wszystko OK? - zapytałem z troską.
<Saphira? =3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz