Ostatnio czułam się jakoś tak dziwnie. Niepewnie. Próbowałam żartować, często śmiać się, ale to nie pomagało. W końcu zrozumiałam w czym problem - byłam samotna. Nie miałam rodziny, przyjaciół, więc postanowiłam je zdobyć. Przyjaciele - łatwa sprawa, wystarczy podejść, zagadać, zażartować i już, masz przyjaciela. Ale rodzina? To by było wyzwanie... chciałam je przyjąć. Postanowiłam, że zacznę od partnera. Ale który mnie polubi?… Lepiej nie ryzykować. Poszłam do Samanthy. Gdy tylko weszłam, powiedziała:
- Co cię tu sprowadza?
- Pewna sprawa - westchnęłam, po czym głośno oznajmiłam: - Potrzebuję Eliksiru Zauroczenia.
<Samantha? Dasz? *-*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz