Wadera puściła się pędem poprzez zawalające się kawałki kamienia porośniętego mchem. Pobiegłem tuż za nią... nagle ziemia przestała drżeć. Przystanęliśmy zszokowani i popatrzyliśmy na siebie znacząco.
- Czego tu chcecie?! - odezwał się niski, grubiański, smoczy głos. Zapadła chwilowa cisza.
- Yyy... szukamy takiego zaginionego sierpa do roślinek... - Grace chciała dokończyć, ale zatkałem jej usta. Spojrzała na mnie z poirytowaniem.
- Sierpu... - zamyślił się smok. Chciałem mu zwrócić uwagę, że nie mówi się "sierpu" tylko "sierpa", ale postanowiłem to przemilczeć.
- Tak jest! - uśmiechnąłem się nieco mając nadzieję, że smok zechce nas jednak nie zabijać, a przy okazji powie nam gdzie jest sierp.
- Hm... - myślał głośno. - Była tu taka jedna...
<Grace? Brakus venus :3>
- Czego tu chcecie?! - odezwał się niski, grubiański, smoczy głos. Zapadła chwilowa cisza.
- Yyy... szukamy takiego zaginionego sierpa do roślinek... - Grace chciała dokończyć, ale zatkałem jej usta. Spojrzała na mnie z poirytowaniem.
- Sierpu... - zamyślił się smok. Chciałem mu zwrócić uwagę, że nie mówi się "sierpu" tylko "sierpa", ale postanowiłem to przemilczeć.
- Tak jest! - uśmiechnąłem się nieco mając nadzieję, że smok zechce nas jednak nie zabijać, a przy okazji powie nam gdzie jest sierp.
- Hm... - myślał głośno. - Była tu taka jedna...
<Grace? Brakus venus :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz