-Em...tak... jest jeszcze jedno takie miejsce - powiedziałem.
-Prowadź - powiedziała.
Odpowiedziałem tylko uśmiechem. Zanim ruszyliśmy zdiołem sobie ten bandaż. Słońce już zaszło. Szliśmy w kompletnej ciemności. W końcu doszliśmy. Była to niezwykła polana ze świecącymi kwiatami. Świeciły takim ostrym światłem że było jaśniej niż w dzień. Usiedliśmy na samym środku polany. Zerwałem jeden kwiat i włożyłem jej za ucho. Uśmiechnęła się.
-Czy... chciałabyś zostać moją partnerką? - wyjąkałem.
<Diamond? <3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz