Pokręciłem oczami.
-Niech będzie - mruknąłem.
Diamond się uśmiechnęła.
-To gdzie idziemy? - zapytała.
-Niedaleko jest takie wzgórze - powiedziałem.
-No to prowadź - odparła.
Szliśmy najpierw przez kwieciste łąki, potem przez bujne lasy. W końcu doszliśmy. To wzgórze było dosyć duże. A na nim było drzewo i duża skała. Weszliśmy na sam czubek i położyliśmy się pod drzewem.
-Piękny stąd widok - powiedziała.
-To? To jeszcze nic... wejdź na tą skałę na nami, a dopiero się zdziwisz, stamtąd jest widok na całą watahę - powiedziałem.
<Diamond? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz