Przełknęłam ślinę. Pewnie wyglądam w tej przepasce głupio. Zastanowiłam się przez chwilę.
-Do czasu aż nauczę się polegać na innych zmysłach. - mówiąc to zmusiłam się do uśmiechu.
Nie było przyjemnie kłamać, a co dopiero na temat mojego wzroku. Jednocześnie nie chciałam by ktoś się o tym dowiedział... a przynajmniej jeszcze nie teraz.
-Rozumiem... - z zamyślenia wyrwał mnie głos basiora. Dzięki temu przypomniało mi się pytanie, które miałam zamiar mu zadać.
-Emmm... mogłabym dołączyć do watahy?
-Oczywiście.
Chwilę później usłyszałam trzepot skrzydeł. To pewnie Kuro. Coś padło na ziemię przy moich łapach. Ciężar około dwóch kilogramów usadowił mi się na plecach.
-Króliczek. - dla innych to tylko zwykłe krakanie kruka, lecz ja zrozumiałam to doskonale.
<Aventy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz